Ciągle wieszający się eksplorator plików
Poczułem się bardzo rozczarowany ułomnością systemu Windows 10 po ostatnich wydarzeniach z zawieszającym się eksploratorem plików, które mnie dopadły. Najpierw pomyślałem – chyba dysk szlag zaraz trafi, ale wszystko z nim w porządku. Włączone indeksowanie plików? Na szczęście dawno je wyłączyłem. Co mogło pójść jeszcze nie tak?
Otóż okazało się, że winić należy ostatnie testy w Azure. Kilka miesięcy temu zmapowałem sobie zasób z mojego Azure Files, wysłałem kilka plików i mówiąc kolokwialnie, nieco pobawiłem się Azurem. Sprawa zamknięta, zasobu dawno nie ma. Ale od jakiegoś tygodnia po wejściu w eksplorator i kliknięciu na jakikolwiek folder w nim się znajdujący, eksplorator plików przypominał zombie. I tak za każdym razem, a zombie pozostawał już na zawsze. Testowałem ostatnio sporo oprogramowania, więc myślałem, że został jakiś niemiły „syf”…
Usunięcie całkowicie zasobu Azure, do którego nie mógł się podłączyć – rozwiązało problem. Co ciekawe, zwykły odłączony zasób sieciowy nie powoduje takich problemów. Jakie były objawy? Na początku wyglądało to na przeciążony system:

Niedługo potem, przeglądanie zawartości jakiegokolwiek dysku było niemożliwe.

Menadżer zadań mówi – z eksploratorem dysków jest wszystko w porządku!

Nawet komenda Get-PSDrive nie potrafi się zakończyć!

Miałem nadzieję, że w końcu system wykryje, że „to się nie może udać”. I będąc zwyczajnie ciekawym, czekałem – nie doczekałem się nigdy 😉Dlatego polecam od razu w tej sytuacji odmapować dysk poniższą komendą i zapomnieć o sytuacji. Co ciekawe, mi się udało ten zasób usunąć dopiero przy świeżym starcie systemu. W innych wypadkach, proces znowu stawał się zombie..
net use litera_dysku: /delete
PS: Jeśli ten zasób teraz istnieje, to ja już nie jestem jego właścicielem.
Dzięki, przydatny poradnik. Na pewno się przyda bo ostatnio znajomy miał z tym problem.